środa, 30 maja 2012

Pochwalony. Ja do Ciotki Idalii. Chciałem zapytać, kiedy będzie w końcu nowy post na blogu.

Oto jest. Słowa z trudem wydobywają się z odmętów fałd mózgowych, dlatego będzie krótko, acz treściwie.

Pierwsza sprawa to apel: nie ufajcie sprzętowi elektronicznemu! Nigdy. Moje wezwanie wymaga chyba wyjaśnienia. Otóż, wyobraźcie sobie małą, czarną, okablowaną skrzyneczkę. Taką, co niby przetrwa nienaruszona trzęsienie ziemi, koniec świata oraz niedzielną mszę. I ta właśnie skrzyneczka, powszechnie pamięcią zewnętrzną zwana, nagle odmówiła posłuszeństwa. Cóż, można rzec, że nie ona pierwsza i nie ostatnia tak się zachowuje; być może to cecha wspólna wszystkich małych czarnych skrzyneczek. Problem w tym, że w jej małych czarnych fałdach mózgowych (tak, skrzynka też człowiek, więc fałdy mózgowe posiada) znajdowały się wszystkie moje wspomnienia. Może one powinny być gdzieś w głowie, co? W głowie, a nie na dysku? Może, ale obrazy i dźwięki, które pieczołowicie kolekcjonowałam w tej sztucznej pamięci, skutecznie odciążały moje myśli od tego, co mi niepotrzebne tu i teraz. W chwili nostalgii można było do tego wrócić, zobaczyć i usłyszeć swoje przeszłe życie. A teraz? Trzeba samemu znaleźć jakiś wyzwalacz wspomnień, bo ani zdjęcia, ani muzyka już w tym nie pomogą.

Tak w ogóle- fałdy mózgowe… rażący brak profesjonalnego nazewnictwa jak na mnie. Ale to post Ciotki Idalii, jej można wybaczyć nieścisłości.

Rzecz druga...hmmm...to też apel. Jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami zdjęć z Ciotką Idalią, to serdecznie proszę o info, co to za zdjęcia, z kiedy, z kim... Wywołam. Papier nigdy mnie nie zawiódł.



Playlista na dziś: